PIŁKA NOŻNA. Lider grupy 3 klasy B został pokonany w Smykówku przez wspinającą się w górę tabeli Iskrę Smykówko. Postrzelali piłkarze Mewy Smykowo, którzy na wyjeździe trafili szóstkę w Bratianie.
Wiosną nie ma mocnych na piłkarzy ze Smykówko. Zespół z gminy Ostróda na własnym boisku w 14. kolejce podejmował liderów z Sampławy. Rozpędzona Iskra, która miała za sobą pięć kolejnych zwycięstw powalczyła o szóste. Już w pierwszej połowie zespół Drewneksu zobaczył, że pięć wcześniejszych wygranych spotkań przez Iskrę nie było dziełem przypadku. Choć do przerwy Iskra po trafieniu Marcina Kostioka remisowała 1:1. Gospodarze perfekcyjnie rozpoczęli druga część rywalizacji. Najpierw wywalczyli rzut karny, który został wykorzystany przez Bartka Wojtkiewicza. Kilka minut później było już 3:1, po tym jak Kostiok zostawił za plecami obrońców i strzelił obok bramkarza do siatki. Słońce chyliło się ku zachodowi, a Iskra cisnęła i miała kolejne szanse, które marnowała. Najlepszą zaprzepaścił B. Wojtkiewicz, który z 11 metrów nie trafił w bramkę po rzucie karnym podyktowanym za faul na Kostioku. Za to jedno trafienie dołożyli goście, ale nie zdołali wyrównać i Iskra wygrała 3:2.
Pewne zwycięstwo odniósł inny reprezentant gminy Ostróda w grupie 3 klasy B Mewa Smykowo. W wyjazdowym meczu z Welem Bratian nasi piłkarze wygrali 6:3, a zwycięskie bramki zdobyli: Mariusz Ignatjuk, Kamil Liszewski, Szymon Wójcik, Paweł Michałowski, Jakub Wegrzynowski, Tomasz Uchal.
W grupie 2 klasy B pierwszy mecz w rundzie rewanżowej przed własnymi kibicami zagrała Góra Idzbark. Piłkarze z gminy Ostróda w niedzielne popołudnie zmierzyli się z Zalewem Frombork i przynajmniej przez godzinę dotrzymywali kroku ekipie znad Zalewu Wiślanego. Goście prowadzili w Idzbarku, ale w 53. min stan rywalizacji wyrównał Artur Drozd. Gospodarzom zabrakło jednak zdrowia i trochę umiejętności piłkarskich. Góra przegrała u siebie z Zalewem 1:3.
Zresztą nie był to dobry weekend drużyn z naszego powiatu występujących w grupie 2. Dzień wcześniej na boisku Fabryka w Żabim Rogu ambitnie z Zagładą Lisów walczyła Żabianka. Jeden gol strzelony dla gospodarzy przez Kamila Kamińskiego nie wystarczył na zdobycie chociaż jednego punktu. Żabianka przegrała u siebie 1:2. W niedzielę na wyjeździe przegrali Czarni Małdyty, którzy w starciu ze Sparta Kwietniewo stracili aż cztery bramki. Honorowego gola dla trzecich od końca Czarnych zdobył Kamil Brzeziński.