PIŁKA NOŻNA. Cztery punkty zdobyły nasze zespoły w 14. kolejce spotkań grupy 2 klasy okręgowej. Wartościowy punkt w wyjazdowym pojedynku z liderem zdobył Huragan Morąg. W niedzielę zwycięsko kolejkę zakończył ostródzki Sokół.

W przedostatniej kolejce pierwszej rundy wiele ciekawego działo się w spotkaniach z udziałem naszych zespołów. Bardzo dobrze dla miejscowych toczył się mecz targanego wewnętrznymi problemami Kormorana Zwierzewo. Zespół z gminy Ostróda prowadzony przez tymczasowego trenera Pawła Śnieżawskiego podejmował na własnym boisku MKS Działdowo. Oba zespoły plasujące się w dolnych rejonach tabeli z podobnym dorobkiem punktowym, zatem można było spodziewać się wyrównanej rywalizacji. Po bezbramkowej pierwszej połowie drugą część lepiej zaczęli gospodarze. Wynik spotkania pewnym uderzeniem z około 11 metrów otworzył Łukasz Kalwiński. Zwierzewianie kontynuowali swoje granie, konsekwentnie trzymali się przedmeczowego planu i w pierwszej połowie uzyskali dwubramkową przewagę. Na 2:0 po indywidualnej akcji podwyższył rekonwalescent Rafał Farasiewicz.

Wynikowo było dobrze, ale im dalej w mecz, tym z sił opadali gospodarze. Do tego doszedł brak koncentracji i zakończyło się to stratą gola. Później urazy i wymuszone zmiany, na boisku w Kormoranie pojawili się juniorzy. Piłkarska młodzież zasmakowała seniorskiej piłki. Niestety całemu zespołowi odbiło się to czkawką, ponieważ w ostatnich 20 minutach goście strzelili dwa gole i wywieźli ze Zwierzewa komplet punktów.
Kormoran Zwierzewo - MKS Działdowo 2:3 (0:0) Bramki dla Kormorana: Łukasz Kalwiński, Rafał Farasiewicz
Swojego dorobku punktowego w 14. kolejce nie wzbogacili piłkarze Płomienia Turznica. Najlepszy w okręgówce zespół z gminy Ostróda na wyjeździe zmierzył się z Wałszą Pieniężno. Tam goście musieli zmierzyć z rywalami, ciężką murawą i niełatwymi warunkami atmosferycznymi. W tych okolicznościach kluczową dla ostatecznego rozstrzygnięcia okazała się skuteczność Wałszy. Gospodarze przed przerwą oddali dwa strzały na bramkę Płomienia i po obu futbolówka wylądowała w siatce. W drugiej połowie wybrańcy trenera Pawła Oliwy próbowali odrobić straty, a Wałsza ustawiła się na grę z kontrataku. I jedna z kontr przyniosła zespołowi z Pieniężna rzut karny, po którym na tablicy wyników było 3:0. To trafienie ustawiło mecz, ale ambitni goście w 85. min zdobyli honorowego gola po trafieniu Adriana Sadowskiego.
Wałsza Pieniężno - Płomień Turznica 3:1 (2:0) Bramka dla Płomienia: Adrian Sadowski

Szalony przebieg miał pojedynek w Nidzicy. Tam liderujący Start zmierzył się z rozpędzonym na koniec piłkarskiej jesieni Huraganem Morąg. Spotkanie miało jeden wspólny mianownik. To trener Czesław Żukowski, obecnie szkoleniowiec Startu, który przez ponad 10 lat pracował w Huraganie na poziomie klasy okręgowej, IV ligi i III ligi. Teraz „Żuczek” stanął po drugiej stronie barykady i przeżył huśtawkę nastrojów w rywalizacji z morążanami.
Piłkarze z Morąga pozytywnie naładowani po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad Sokołem Ostróda z dużą energią weszli w mecz z liderem. Po 25 minutach rywalizacji Huragan dosłowni zdmuchnął z murawy gospodarzy i prowadził 2:0 po trafieniach Piotra Zaleskiego i Cezarego Januszkiewicza. Gospodarze podjęli rękawicę i wrócili do rywalizacji z Huraganem. Sygnał do tego dał Adrian Korzeniewski, który przed laty występował w trzecioligowym Sokole. Ten piłkarze zdobył dwie bramki i po jego drugim golu Huragan przegrywał 2:3. Ostatnie słowo należało jednak do morążan, a remis gościom uratował Igor Koć.
Start Nidzica - Huragan Morąg 3:3 (1:2) Bramki dla Huraganu: Piotr Zaleski, Cezary Januszkiewicz, Igor Koć

Ostatni na boiska okręgówki w niedzielne popołudnie wybiegli piłkarze Sokoła. Po dwóch kolejnych porażkach ostródzianie potrzebowali wygranej i świetną do tego okazją był pojedynek z niżej notowanymi Czarnymi Rudzienice. Trener Andrzej Burchart znowu nie miał łatwego zadania planując wyjściowa jedenastkę. Do wielu kontuzji doszła bowiem absencja za kartki Karola Stysia. Zatem w podstawowym składzie wyszedł 15-letni Oskar Wypych, a blokiem defensywnym kierował sam szkoleniowiec Trójkolorowych. Mieszanka młodości i doświadczenia w różnych formacjach Sokoła przez godzinę spotkania okazała się wybuchowa dla gości. Na przemian łupem bramkowym dzielili się ponadtrzydziestoletni Tomasz Śnieżawski oraz nastolatkowie Maciej Czajkowski i Paweł Kulpa. To dało gospodarzom prowadzenie 4:0. Niestety nie udało się dowieźć tak dużej przewagi do końcowego gwizdka. Na koniec rozpędu nabrali goście, którzy strzelili trzy bramki, ale na szczęście nie wystarczyło im czasu na doprowadzenie do remisu.
Sokół Ostróda - Czarni Rudzienice 4:3 (3:0) Bramki dla Sokoła: Tomasz Śnieżawski 2, Maciej Czajkowski, Paweł Kulpa
