PIŁKA NOŻNA. Piłkarze z okręgówki wrócili do walki o ligowe punkty. Słoneczną inaugurację mieli piłkarze w grupie 2. Na boisku w Zwierzewie drugi w tabeli Sokół Ostróda wygrał z drugim od końca Kormoranem.

Zapewne różne cele maja w rundzie rewanżowej oba zespoły. Wiceliderzy z Ostródy patrzą w górę tabeli i zapewne powalczą o tytuł mistrzowski oraz awans do IV ligi. Za siebie nie mają co oglądać się zawodnicy Kormorana Zwierzewo, bo są na pozycji spadkowej. Dlatego podobnie jak ostródzianie zwierzewianie celują wiosną w wyższe pozycje ligowej klasyfikacji.
Trener Andrzej Burchart w sobotę dał odpocząć młodzieżowcom, którzy w środę pomogli drużynie juniorów młodszych w awansie do ekstraklasy wojewódzkiej. Jednak żeby zgadzała się liczbą młodych w wyjściowej jedenastce to w bramce zagrał m.in. Filip Wieliczko. A z opaską kapitańską piłkarską wiosnę rozpoczął Tomasz Śnieżawski, który poprzednim sezonie zdobywał gole dla zespołu ze Zwierzewa. Obowiązki kapitana nie pozwoliły bramkowo otworzyć rundy rewanżowej, ale byli inni, którzy wzięli na siebie te obowiązki.

Gospodarze przygotowali drużynie z Ostródy zasieki defensywne. Zwierzewianie oddali pole gry i czekali na to co zaproponują im ostródzianie. Tymczasem Sokół cierpliwie i mozolnie starał się naruszyć podwójne zwierzewskie zasieki. Nie bardzo udawało się to gościom w konstruowaniu ataku pozycyjne. Zatem trzeba było wykorzystać umiejętności indywidualne. Te zdecydowanie lepsze od rywali miał nowy zawodnik Trójkolorowych Kacper Nowicki. Debiutant nie miał problemu z pojedynkami jeden na jeden i dość łatwo radził sobie na skrzydle z rywalami. W taki właśnie sposób strzelił pierwszą bramkę w barwach Sokoła. Na prawej flance przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, minął obrońców, wbiegł w pole karne i strzałem przy bliższym słupku w 23. min przedstawił się ostródzkim fanom. Przed przerwą znacznie więcej działo się pod bramką gospodarzy, ale wynik nie zmienił się. Zwierzewianie natomiast raz poważniej zagrozili bramce Wieliczki, ale strzał z dystansu Krystiana Lipińskiego był minimalnie niecelny.

Po przerwie Sokół grał w piłkę, szukał różnych sposobów na sforsowanie defensywy Kormorana. Natomiast gospodarze, mimo że przegrywali nie rzucili się na Trójkolorowych. Długo utrzymywał się wynik 0:1. Jednak z każdą minutą przewaga gości rosła, a po godzinie gry przyjezdnym z pomocą przyszedł Kacper Rogala. Sfaulował wychodzącego na czystą pozycję rywala, obejrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i zszedł z boiska. Minęło kilka minut od tego zdarzenia i w Zwierzewie radowali się fani Trójkolorowych. Na prawej stronie dużo wolnego miejsca miał Nowicki, zabawił się z rywalami, ograł ich, podał w kierunku dalszego słupka do mało widocznego w całym mecz Karola Stysia, a najlepszy snajper Sokoła strzelając do „pustaka” ustalił wynik meczu na 0:2.
Kormoran Zwierzewo - Sokół Ostróda 0:2 (0:1) 0:1 - Nowicki (23), 0:2 - Styś (68)





