PIŁKA NOŻNA. Mieli wygrać i zrobili to. Za kilka tygodni nikt nie będzie pamiętał stylu. Po meczu w leniwym i świątecznym tempie Sokół Ostróda pokonał w Miłomłynie Tęczę i po wielu kolejkach wrócił na fotel lidera.
Rekordowa temperatura tej wiosny i takaż frekwencja kibiców na trybunach boiska przy ul. Pasłęckiej. W takich okolicznościach w meczu 19. kolejki grupy 2 klasy okręgowej Sokół odniósł piętnaste w tym sezonie zwycięstwo.
Derby powiatu ostródzkiego w Miłomłynie przypadły na Wielką Sobotę. Sympatycy gości liczyli na wielkie przedświąteczne lanie jakie ostródzianie sprawią drużynie Tęczy. Oba zespoły do rywalizacji przystąpiły w różnych nastrojach. Sokół po trzech wiosennych zwycięstwach, a “Tęczowi” po tyluż porażkach wiosną. Przed stadionem w Miłomłynie ciężko było zaparkować samochód, a obecni na trybunach fani zastanawiali się nad wysokością wygranej “Trójkolorowych”.
Tymczasem na wąskim i nierównym boisku nad Kanałem Ostródzko-Elbląskim znacznie łatwiej było bronić się i przeszkadzać rywalowi, aniżeli kreować działania ofensywne. Przez pierwsze 45 minut 90 procent czasu zespół gości spędził pod bramką Macieja Pietkiewicza. Jednak w tym czasie ostródzianie wypracowali sobie niewiele sytuacji bramkowych. W sumie oddali cztery strzały na bramkę Tęczy. Raz nawet futbolówka po akcji i strzale Kacpra Nowickiego wpadła do siatki, jednak wcześniej “Nowik” dotknął piłkę ręką i gol nie został uznany. Słaba pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 0:0.
W przerwie można było usłyszeć wśród kibiców, że jeden gol zmieni mecz i tak też stało się na początku drugiej połowy. Arbiter dopatrzył się nieprzepisowego zagrania gospodarzy w ich szesnastce i podyktował rzut karny dla Sokoła. Piłkę na 11 metrze postawił Karol Styś i, mimo że bramkarz wyczuł jego intencje, zdobył pierwszą bramkę. Za kilka chwil na 0:2 trafił Michał Gajewski i ubrani na czarno “Tęczowi” stracili nadzieje na jakikolwiek punkt. Ostródzianie jak i wcześniej mieli kontrolę nad meczem, coraz dłużej okupowali pole karne gospodarzy, aż na 0:3 gola zdobył najskuteczniejszy w Sokole Styś.
Trzy bramki przewagi, na boisku rezerwowi, trochę rozluźnienia i… na 1:3 po rzucie rożnym trafił Kacper Piekut. W gospodarzy wstąpiła nadzieja na złapanie kontaktu, ale trwała krótko, bo szybko wynik spotkania ustalił Robert Tunkiewicz, dobijając piłkę odbitą przez bramkarza Tęczy.
Sokół wygrał w Miłomłynie, a prowadząca dotychczas w tabeli Polonia Pasłęk przegrała 1:2 z Zatoką w Braniewie i ostródzianie zostali nowymi liderami.
Tęcza Miłomłyn - Sokół Ostróda 1:4 (0:0) 0:1 - Styś (karny), 0:2 - M. Gajewski, 0:3 - Styś, 1:3 - Piekut, 1:4 - Tunkiewicz