OSTRÓDA. Kosze pełne śmieci na miejskich ulicach to jedna z wątpliwych atrakcji Perły Mazur. Teraz doszła kolejna, to sterta odpadów nad jeziorem Jakuba, które zalegają tam od dwóch tygodni.
Przed sezonem turystycznym wypełnione po brzegi kosze na śmieci na ulicach Ostródy są wątpliwą atrakcją. Niestety jest to permanentny widok na głównych miejskich ulicach po każdym weekendzie. I mało kogo interesuje to, że ileś ulic jest w administracji Starostwa Powiatowego, a pozostałe są w zarządzie Urzędu Miejskiego. Zależy nam po prostu na tym żeby w Ostródzie było czysto.
Tymczasem tak nie jest. Śmieci wysypujące się z koszy na ulice to niestety cotygodniowy obrazek po weekendzie. Teraz do tego doszła kolejna śmieciowa atrakcja Ostródy, która znajduje się na wjeździe do miasta lub – zależy w jaką stronę się jedzie – wyjeździe z niego. Otóż na ulicy 11 Listopada na nabrzeżu jez. Jakuba od kilkunastu dni leży sterta worków z odpadami. Niestety nikt się nimi nie interesuje. Teraz do tego zestawu śmieciowego doszło trochę odpadów wielkogabarytowych, to znaczy starych mebli. Składowisko śmieci rośnie, a znajduje się tuż za miejskim witaczem, który zachęca do odwiedzenia Ostródy dla tych wjeżdżających od strony Iławy i Lubawy. Czekamy na sprzątnięcie tych śmieci. Udało się w mieście, może uda się na rogatkach Ostródy.