PIŁKA NOŻNA. Sześć goli, to najniższy wymiar kary jaki dostali w Ostródzie piłkarze czwartoligowej Sparty Brodnica. Trzecioligowcy Sokola odnieśli pewne zwycięstwo.

Ostródzianie znacznie szybciej zaadaptowali się na zmarzniętej sztucznej trawie przy 3 Maja. Podopieczni Janusza Bucholca szybko zabrali się do strzelania i zanim nieliczni kibice pojawili się na ostródzkim stadionie miejskim Trójkolorowi prowadzili 2:0. Wynik otworzyli po szybkiej i fajnie rozegranej akcji, a drugiego gola zdobyli z rzutu karnego. Później mogli i powinni zdobyć kolejne gole, ale na drodze piłki do siatki Sparty stawał jej bramkarz, a czasami po prostu brakowało precyzji. Dopiero tuż przed przerwą udało się przelobować golkipera z Brodnicy i po pierwszych 45 minutach ostródzianie prowadzili 3:0.
Regularność to podstawa i drugi skład Sokoła, który zagrał po przerwie również dominował, też sporo nie strzelał, ale utrzymał średnią skuteczności. Mimo że goście grali bez zmian, to po zmianie stron dość udanie przeszkadzali gospodarzom w rozgrywaniu akcji. Mało tego, czasami nawet sprawdzali formę bramkarza Norberta Florczaka, który w drugiej połowie zmienił Michała Leszczyńskiego. Golkiper ostródzkiego klubu wzorem kolegi zagrał na zero, a jego koledzy do wcześniejszego dorobku dołożyli trzy trafienia.
Sokół Ostróda - Sparta Brodnica 6:0 (3:0) Gole: Dawid Kasprzyk 3, Mateusz Furman 2, Damian Lubak