PIŁKA NOŻNA. Do rundy wiosennej piłkarska stolica gminy Łukta będzie w Ględach. W 2 kolejce grupy 2 klasy A Jastrząb wygrał z Warmiakiem. Na Estadio Toronto LKS Tyrowo wyszarpał trzy punkty w meczu z Dębem.

Krótko czekaliśmy na derby gminy Łukta w w sezonie 2023/24. Już w 2. kolejce oczy piłkarskich kibiców z okolic Łukty skierowane były na boisko w Ględach. Tam miejscowy Jastrząb podejmował sąsiada zza miedzy – Warmiaka Łukta. Jeżeli ktoś chciał zobaczyć jak koncertowo można marnować sytuacje podbramkowe ten powinien w pierwszych 45 minutach skupić się na grze ofensywnej gospodarzy. Piłkarze Jastrzębia wypracowali sobie kilka dobrych szans, ale piłka po ich strzałach trafiała w bramkarza lub mijała bramkę.
Co nie udawało się gospodarzom udało się gościom. Niewykorzystane sytuacje zemściły się i humory fanom Jastrzębia na chwilę zepsuł Dawid Wiśniewski, który w 25. min strzelił gola na 0:1. To wydarzenie wyhamowało zapędy ofensywne ekipy z Ględ, która na przerwę schodziła z jednobramkową stratą. W drugich 45 minutach Warmiak jeszcze przez kwadrans skutecznie bronił się. Trwało to 60. min, później w ciągu kwadransa dwa razy trafił Kornel Wisniewski, raz Dawid Lindorf i Jastrząb prowadził 3:1. Na koniec Lindorf jeszcze raz pokonał bramkarza i do wiosny piłkarska stolica gminy Łukta będzie w Ględach.
Jastrząb Ględy - Warmiak Łukta 4:1 (0:1) 0:1 - Dawid Wiśniewski (25), 1:1, 2:1 - Kornel Wiśniewski (60, 66), 3:1, 4:1 - Dawid Lindorf (75, 81)

Jeśli ktoś na Estadio Toronto oczekiwał piłkarskich fajerwerków to tego nie doczekał się w pojedynku LKS Tyrowo z Dębem Kadyny. Była to twarda, męska rywalizacja, w której najważniejsza była trzypunktowa zdobycz. Piłkarska wymiana ciosów na początku odbywała się pod bramką tyrowian, którzy skutecznie wyszli spod presji. Później gospodarze zaprezentowali specjalność zakładu, kiedy wznawiali grę z autu niedaleko pola karnego rywali. Piłkę w szesnastkę wrzucił Łukasz Goździejewski, tam futbolówka została strącona, doszedł do niej Radosław Gajewski i pokonał bramkarza z Kadyn. Jeszcze przed przerwą piłka drugi raz wpadła do bramki gości, ale sędziowie doszukali się pozycji spalonej i gol nie został uznany. W drugiej połowie szansę na podwyższenie prowadzenia miał De Rossa, ale zmierzającą do pustej bramki piłkę sprzed linii bramkowej wybił zawodnik Dębu. Pod koniec wyśmienita szansę na wyrównanie mieli piłkarze z Kadyn, ale świetnie interweniował bramkarz LKS Tyrowo, który uchronił swój zespół przed utratą dwóch punktów.
LKS Tyrowo - Dąb Kadyny 1:0 (1:0) 1:0 - Gajewski (36)