PIŁKA NOŻNA. Dobrze dla gospodarzy rozpoczął się mecz 11. kolejki w grupie 2 klasy okręgowej. Na boisku w Turznicy miejscowy Płomień długo prowadził ze Startem Nidzica, ale zszedł z murawy pokonany.

Walczący o fotel lidera z ostródzkim Sokołem Start Nidzica przyjechał do Turznicy po trzy punkty. Podopieczni Czesława Żukowskiego słabo rozpoczęli spotkanie z Płomieniem. Od 21. min było 1:0. Najpierw strzałem bramkarza Startu sprawdził Maciej Zglenicki, golkiper gości odbił piłkę, ta spadła w pobliże Bartka Sadowskiego, a ten przymierzył w kierunku dalszego słupka. Późnej jedni drudzy mieli swoje szanse. Kilka razy nidziczan zatrzymał bramkarz Szymon Witkowski. Ozdobą pierwszej części gry była akcja Startu w 43. min, wtedy zawodnik gości z 15 metrów popisał się efektownym wolejem, futbolówka odbiła się od słupka, ale nie wpadła do bramki Płomienia.
– Postaramy się zepsuć radość gospodarzom i strzelić przynajmniej jednego gola więcej od nich – mówił przed drugą połową trener Żukowski.
Goście ostro zabrali się do roboty i po kwadransie prowadzili 3:1 w Turznicy i mieli jeszcze jednego zawodnika więcej na murawie. Przed czasem plac gry musiał opuścić Mariusz Szymański. A wcześniej bramkarz Płomienia skapitulował m.in. po strzałach z wolnego i rzutu karnego. Gospodarze złapali jeszcze kontakt. Po naciąganym karnym na Michale Maju z 11 metrów na 2:3 trafił Roman Śnieżawski. Niestety na e udała się wyrównać, a tuż przed końcowym gwizdkiem Start ustalił wynik meczu na 2:4.
Płomień Turznica - Start Nidzica 2:4 (1:0) Bramki dla Płomienia: B. Sadowski, R. Śnieżawski