TENIS STOŁOWY. 53-letni Grzegorz Adamiak z Energi Manekin Toruń okazał się przeszkodą nie do przejścia dla zawodników Energi-Morliny Ostróda. W hicie pingpongowej I ligi, torunianin, który mógłby być ojcem swoich rywali bez problemu ich ograł.
Energetyczny podtekst miał mecz 12. kolejki I ligi grupy północnej. W Toruniu zmierzyły się zespoły z Energą w szyldzie. Naprzeciw siebie w szlagierowym starciu stanęły liderująca Energa Manekin i wicelider z Ostródy Energa-Morliny.
Pingpongiści reprezentujący polską stolicę pierników odrobili lekcje z pierwszego pojedynku z ostródzianami. Wtedy spotkanie w hali OCSiR zakończyło się remisem 5:5. Jak w pierwszym pojedynku w Ostródzie nieosiągalnie dla zawodników prowadzonych przez trenera Tomasza Sposoba byli występujący na stole nr 1 Konrad Kulpa i Tomasz Kotowski. Porażki z nimi ponieśli Kuba Kwapiś i Michał Małachowski. Ciut lepiej drużyna Energi-Morliny poradziła sobie na stole nr 2. Tam Łukasz Sokołowski i Kacper Petaś wygrali trzy gry. Była jeszcze szansa na czwarty punkt, ale w końcówce rywalizacji z 53-letnim Adamiakiem Sokołowski nie skończył piłek meczowych. W końcowym rozrachunku niewiele by to zmieniło, ponieważ w tym momencie mecz był już rozstrzygnięty na korzyść gospodarzy.
Energa Manekin Toruń - Energa-Morliny Ostróda 7:3 Punkty dla Energi-Morliny: Sokołowski 1,5; Petaś 1, Małachowski 0,5