PIŁKA NOŻNA. Sparingową niedzielę miały drużyny z regionu budujące formę przez rundą rewanżową w klasie okręgowej. Kormoran Zwierzewo przegrał z A-klasową Iskrą Narzym, zaś LKS Płomień Turznica na plastikowej trawie w Ostródzie zremisował z MKS Miłakowo.
Zwierzewianie na swój trzeci test mecz w tym roku pojechali do Mławy. Wyjechali bez kilku kluczowych piłkarzy. Trener Tomasz Chądzyński nie mógł m.in. skorzystać z usług Adriana Gęstwickiego, zabrakło braci Tomasza i Pawła Śnieżawskich, nieobecny był Daniel Góralski czy kontuzjowany Artur Drozd. Dzięki temu szansę występu dostali inni zawodnicy, którzy sprawdzili się w dłuższym wymiarze czasowym na boisku. Dzięki temu więcej pograli juniorzy. Dobrze zaprezentowali się dwaj przymierzani do występów w Kormoranie piłkarze testowani. To po ich golach zespół ze Zwierzewa przez moment remisował z Iskrą 2:2. Ostatecznie jednak zwierzewianie przegrali w Mławie 2:3.
• Iskra Narzym – Kormoran Zwierzewo 3:2 (2:1)
Gole dla Kormorana: zawodnicy testowani
Na sztucznej murawie stadionu miejskiego w Ostródzie swój pierwszy sparing zagrał zajmujący najwyższe miejsce spośród naszych w okręgówce Płomień. Pierwszym sparingpartnerem piłkarzy z Turznicy był ligowy rywal MKS Miłakowo. Zajmujący ostatnie miejsce w ligowej klasyfikacji miłakowianie całkiem przyzwoicie zaprezentowali się na tle wyżej notowanego zespołu z gminy Ostróda. W zespole z Turznicy pierwszy raz zagrał Michał Maj. Po akcji zainicjowanej przez tego pomocnika Płomień objął prowadzenie po strzale w długi róg Patryka Morawskiego. Przed przerwą po chaosie i zamieszaniu pod bramką Płomienia gola na 1:1 dla MKS strzelił Karol Joniuk.
To wszystko wydarzyło się przed przerwą. W drugiej połowie było widać, że obie ekipy są na różnych etapach przygotowań, gra przeważnie toczyła się między obiema szesnastkami. Jednak bramkarze obu zespołów mieli niewiele do roboty.
– Niewiele ciekawego w naszym wykonaniu było do zobaczenia w tym meczu – krótko skomentował Paweł Oliwa, trener Płomienia.
Nieco więcej do powiedzenia miał szkoleniowiec MKS Miłakowo.
– Pomału układamy klocki – powiedział Dariusz Giemza. – Z różnych powodów brakowało sześciu chłopaków. Jesteśmy po trzecim mikrocyklu i widać już efekty obciążeń. Po kontuzji środkowego obrońcy trzeba było wprowadzić kilka korekt, dlatego niektórzy zagrali po raz pierwszy na nowych pozycjach. Generalnie zadowolony jestem z postawy zespołu choć jest jeszcze sporo pracy przed nami.
• Płomień Turznica – MKS Miłakowo 1:1 (1:1)
1:0 – Morawski (23), 1:1 – Joniuk (42)