PIŁKA NOŻNA. Z hasłami „Nie dla wojny” piłkarze Sokoła Ostróda i Wigier Suwałki wyszli na pierwszy mecz rundy wiosennej eWinner II ligi. Później gospodarze weszli w mecz z przytupem, ale po 90 minutach nie cieszyli się ze zwycięstwa.
Zimą pierwsze spotkanie rundy wiosennej zagrali piłkarze. Na murawę przy 3 Maja oba zespoły wyszły w geście solidarności z Ukrainą. W dłoniach piłkarzy były kartki z napisami „Nie dla wojny” oraz koszulki reprezentacji Ukrainy. Zjednoczeni byli też kibice obu zespołów, którzy w pewnym momencie głośno wykrzyczeli co myślą o prezydencie Rosji.
Zaś kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku na trybunach po stronie ostródzkich fanów zapanowała euforia. W pierwszej akcji meczu podanie na lewą stronę dostał Ernest Słupski pognał z piłką w kierunku bramki Wigier, w polu karnym z niewielkiej odległości prawą nogą strzelił w kierunku dalszego słupka. Futbolówka wpadła do siatki, na trybunach zapanowała radość, a strzelec gola jeszcze raz zamanifestował poparcie dla Ukrainy.
Gol był potwierdzeniem tego co zapowiadał sztab szkoleniowy Sokoła, że wyjdą na Wigry ofensywnie i wysoko. Plan szybko został zrealizowany, ale później w jego realizacji zabrakło ostródzianom konsekwencji. Zresztą umiejętnie uniemożliwili to przyjezdni. Szybko chcieli odrobić straty, zdominowali środek pola i szybko chcieli odrobić straty.
Gospodarze siedem minut cieszyli się z prowadzenia. W 8. min szybko rozprowadzili akcję środkiem boiska, ze środkowej strefy prostopadłe podanie dostał balansujący na linii spalonego Mateusz Lewandowski, wygrał pojedynek biegowy z obrońcami Sokoła i strzelił między nogami wychodzącego Dominika Kąkolewskiego. Było 1:1.
Minęło kilka kolejnych minut i goście objęli prowadzenie. Przeprowadzili grę lewą stroną, stamtąd piłka wstrzelona została po ziemi w pole bramkowe, minął się z nią Kąkolewski, doszedł piłkarz zamykający akcję i podał w kierunku Mikołaja Łabojko, który między ostródzkimi defensorami strzelił z 8 metrów do siatki.
Po przerwie zespół Wigier starał się kontrolować wydarzenia na boisku. Nie było to trudne, ponieważ goście zdominowali środek pola. Trener Sokoła Wojciech Figurski zareagował i przeprowadził dwie zmiany. Kilka minut po debiucie w barwach Sokoła w statystykach mógł się zapisać Mateusz Sobotka. 17-latek mógł wykończyć szybki kontratak wyprowadzony prawa stroną, ale jego strzał był zbyt lekki i został zablokowany.
Ostródzianie starali się doprowadzić do remisu, na boisku pojawili się kolejni rezerwowi. Jednak zamiast wyrównać stracili trzeciego gola. W 79. min rozgrywający Wigier „zabawił się” z pomocnikami Sokoła. W środku boiska łatwo zwiódł dwóch ostródzian, prostopadle zagrał w pole karne, tam skrzydłowy pod końcową linią „zgubił” obrońcę, zagrał wzdłuż niej w światło bramki, a tam stał Dawid Krzyżanowski i z bliska strzelił do siatki.
Później Sokół miał jeszcze szanse strzeleckie jednak po strzałach z dystansu Patryka Skóreckiego i Łukasza Świętego piłką odbił bramkarz z Suwałk. W trenerskim debiucie na ławce Sokoła Wojciech Figurski nie zdobył punktu.
Sokół Ostróda – Wigry Suwałki 1:3 (1:2) 1:0 – Słupski (1), 1:1 – Lewandowski (8), 1:2 – Łabojko (13), 1:3 – Krzyżanowski (79) Sokół: Kąkolewski – Rogala (73 Święty), Dowgiałło (73 Żyznowski), Klimek, Kurowski, Turek (61 Dymerski), Wojtyra 61 Sobotka), Skórecki, Rugowski, Słupski (28 Mysiorski), Dzięcioł