PIŁKA NOŻNA. Znad Drwęcy nad Pilicę, blisko 300 km pokonali piłkarze Sokoła Ostróda na mecz 23. kolejki III ligi. W Wielką Sobotę nie dokonali nic – nomen omen – wielkiego w Białobrzegach, piąty raz wiosną przegrali.
Drogę przez mękę mają w tym roku ostródzcy trzecioligowcy podczas wiosennej rywalizacji o punkty. Zdarza się, że strzelają trzy gole, a schodzą z boiska pokonani (3:4 z Bronią Radom) albo średnio tracą cztery gole. Zdarzyło się raz, że zagrali na zero z tyłu (0:0) z Legią II Warszawa. Średnią straconych goli zaniżyli też w przedświąteczną sobotę w Białobrzegach.
Na papierze ostródzianie mogli być uważani za faworytów w konfrontacji z niżej sklasyfikowaną Pilicą. Jednak wcześniejsze wyniki Sokoła z wiosny – cztery porażki i jeden remis – sprawiły, że gospodarze wyszli na murawę mocno zmotywowani na zdobycie punktów. Podopieczni Marka Sikorskiego zaczęli odważnie i zepchnęli do defensywy ostródzian pod wodzą trenera Janusza Bucholca. Piłkarze Pilicy wykreowali sobie dwie okazje podbramkowe, ale na przeszkodzie gospodarzy stanął bramkarz Michał Leszczyński. Grający bez trzech podstawowych zawodników zespół z Białobrzegów w końcu jednak udanie sfinalizował trzecią ze swoich akcji bramkowych. W 28. min rozegrali piłkę przed polem karnym Sokoła, ostatnim adresatem podanie był Maciej Kencel i płaskim uderzeniem spoza szesnastki wpadł do siatki obok ostródzkiego golkipera. Po stracie gola piłkarze z Ostródy najgroźniejsi pod polem karnym Pilicy byli po stałych fragmentach gry. Jeden próba strzału ostródzian była bliska powodzenia, futbolówka trafiła w siatkę… ale boczną.
Kontrola wydarzeń na murawie, uważna gra w defensywie z dala od własnego pola karnego, nękanie gości szybkimi wypadami po przechwycie piłki. Taki plan na drugą część spotkania mieli gospodarze, których głównym celem była destrukcja poczynań podopiecznych trenera Bucholca. Do 80. min Pilica niemal perfekcyjnie realizowała swój plan na obronę korzystnego wyniku, nawet kilka razy zagroziła bramce “Leszcza”. Sprawa spod kontroli gospodarzom wymknęła się w dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry. Wtedy to za niesportowe zachowanie czerwoną kartką ukarany został zawodnik Pilicy. W tym czasie goście mogli doprowadzić do remisu. Najbliżsi tego byli w 86. min, kiedy piłka po strzale z rzutu wolnego kilkanaście centymetrów od słupka wyszła na aut bramkowy. Mimo gry w przewadze ostródzianie nie zdołali odrobić jednobramkowej straty.
Na pierwsze wiosenne zwycięstwo kibicom Sokoła przyjdzie poczekać do 15 kwietnia, tego dnia o godz. 16 na stadionie przy ul. 3 Maja ostródzianie podejmą Olimpię Zambrów.
Pilica Białobrzegi – Sokół Ostróda 1:0 (1:0) 1:0 - Kencel (28); czerwona kartka: Żurawski (Pilica, 80 za niesportowe zachowanie)