PIŁKA NOŻNA. Trzecim sparingpartnerem Płomienia w Turznicy była tego lata drużyna olsztyńskiego Naki. Młodzież z Olsztyna nie przegrała, ale to głównie zasługa gospodarzy, którzy nie forsowali tempa w tym sparingu.

W najbliższą niedzielę w Turznicy powtórka sprzed roku. W rundzie wstępnej Wojewódzkiego Pucharu Polski Płomień podejmie Sokoła Ostróda. Przed rokiem było to mega wydarzenie, ponieważ na boisku we wsi w gminie Ostróda Trójkolorowi wystąpili jako trzecioligowcy, którzy dopiero co spadli z II ligi. Niedzielny mecz będzie miał ten sam ciężar gatunkowy, z tą różnicą, że naprzeciw siebie staną zespoły z tej samej ligi. Minęło ledwie 12 miesięcy, a w piłkarskiej rzeczywistości zadziało się tyle, że teraz Płomień i Sokół będą występować w klasie okręgowej.
Tymczasem w środę piłkarze Płomienia zagrali trzeci sparing. Trener Paweł Oliwa do dyspozycji miał prawie wszystkich zdrowych zawodników. Zabrakło jedynie Łukasza Świgonia. Za to szkoleniowiec Płomienia mógł m.in. zobaczyć wreszcie na murawie rekonwalescenta Mateusza Szymańskiego, który dołączył do turzniczan z czwartoligowego Motoru Lubawa. Zatem jeśli „Szyman” wróci do pełni sił to z Romanem Śnieżawskim – jak to miało miejsce przez kilka sezonów w Motorze – będą dyrygować środkiem pola w Płomieniu.
Ale w sparingu z Naki największą chęć zdobywania goli wykazał kapitan zespołu z Turznicy Adrian Sadowski. Po wykorzystanym przez niego rzucie karnym i bramce zdobytej po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry Płomień prowadził 2:0. Było to nim minął kwadrans rywalizacji. Jeszcze przed przerwą goście zdobyli jedną bramkę. Później trener Oliwa na murawę wpuścił zmienników i nie wszyscy chyba spełnili oczekiwania szkoleniowca. Młodzi olsztynianie szybko po przerwie doprowadzili do remisu i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.
Płomień Turznica - Naki Olsztyn 2:2 (2:1) Bramki dla Płomienia: A. Sadowski 2