PIŁKA NOŻNA. W dobrych humorach do przerwy byli kibice Tęczy w Miłomłynie, ale w drugiej połowie Czarni popsuli nastroje miejscowym fanom. Kormoran wykorzystał szansę i pokonał outsidera z Rybna. Po drugi komplet punktów sięgnął morąski Huragan.
Trzy spotkania grupie 2 klasy okręgowej rozegrali w sobotę piłkarze z powiatu ostródzkiego. Z pierwszego wyjazdu w tym roku ligowe punkty przywiózł Kormoran Zwierzewo. Zwierzewianie na wyjeździe rywalizowali z zamykającym tabelę Delfinem Rybno. W konfrontacji dwóch najsłabszych na tę chwilę zespołów swoją szansę wykorzystał Kormoran. Dwa gole do przerwy, kolejne dwa po zmianie stron i trzy punkty pojechały do Zwierzewa. Ozdobą spotkania był gol na 0:3 autorstwa Aleksandra Kędzierskiego, który zza linii pola karnego przymierzył pod poprzeczkę. Zwycięstwo pozwoliło podopiecznym Krzysztofa Lipińskiego na zbliżenie się do trzeciej od końca Tęczy Miłomłyn. Piłkarze ze Zwierzewa mają już tylko jednopunktową stratę.
Delfin Rybno - Kormoran Zwierzewo 0:4 (0:2) Bramki dla Kormorana: Wojciech Gadomski 2, Dawid Sokołowski, Aleksander Kędzierski
Wspomniana wyżej Tęcza na własnym boisku podejmowała Czarnych Rudzienice. Miks miłomłyńsko-bynowski przez pierwsze 45 minut rywalizacji prezentował się całkiem przyzwoicie. Po trafieniu Mateusza Gajdziela Tęczowi prowadzili 1:0. Na trybunach wielka radość, jednak przez 15 minut przerwy, jakby szoku mentalnego doznali piłkarze z Rudzienic. Wyszli mega zmotywowani i od razu zabrali się za odrabianie strat. Niewiele czasu, strzelając jedną bramkę z rzutu karnego, potrzebowali żeby wyjść na prowadzenie. Po przerwie goście mieli spotkanie pod kontrolą i byli lepsi od opadających z sił gospodarzy. Niestety na pierwsze wiosenne punkty sympatycy Tęczy muszą jeszcze poczekać.
Tęcza Miłomłyn - Czarni Rudzienice 1:3 (1:0) Bramka dla Tęczy: Mateusz Gajdziel
Z dalekiej podróży podczas meczu 17. kolejki w Pieniężnie wrócili piłkarze morąskiego Huraganu. Spora w tym zasługa bramkarza morążan Szymona Zalewskiego, który w 43. min obronił strzał z rzutu karnego. W drugiej połowie rywalizacji z Wałszą podopieczni Tomasza Sambora długo nie mogli wpakować piłki do bramki gospodarzy. Dopiero w 66. min Huragan wyszedł na prowadzenie. To za sprawą skutecznie wykonanej jedenastki przez Mariusza Deca. Strat bramki zmusiła ekipę Wałszy na otwarcie gry i odważniejsze ruszenie do przodu. Zespół z Morąga przeczekał napór pieniężnian. W 85. min Huragan wyprowadził ostateczny cios, na 0:2 podwyższył Piotr Zaleski i drużyna Wałszy już nie podniosła się.
Wałsza Pieniężno - Huragan Morąg 0:2 (0:0) Bramki dla Huraganu: Mariusz Dec, Piotr Zaleski