PIŁKA NOŻNA. Spadkowicze z klasy okręgowej spotkali się Miłomłynie. Tęcza podejmowała MKS Miłakowo i przegrała aż 0:3. Dwa karne i dobrze rozegrany korner dały wygraną piłkarzom ze Zwierzewa.
Karol Gołębiewski to nowy bramkarz Tęczy Miłomłyn, która przygotowuje się do pierwszego od wielu lat sezonu na poziomie klasy A. Przyszedł z Polonii Pasłęk i w środę wyszedł w pierwszym składzie na sparing z MKS Miłakowo. Już w początkowych minutach miał okazję zaprezentować swoje umiejętności. Zresztą jego nowi koledzy klubowi zadbali o to, żeby się nie nudził. Z większości zdarzeń w polu karnym wychodził obronną ręką. Dopiero w 38. min skapitulował, puszczając pod brzuchem strzał Daniela Giemzy. Tuż przed przerwą jeszcze dwa razy obronił sytuacje sam na sam z rywalami.
Trener Tęczy Piotr Zając rotował składem i co 30 minut zmieniał piłkarzy. Obok nowego bramkarza do zespołu z Miłomłyna doszedł były piłkarz Płomienia Turznica Łukasz Graw. Wystąpiło też kilku zawodników testowanych. Natomiast wśród miłakowian, których szkoleniowcem pozostał Dariusz Giemza, pojawił się Sebastian Kozłowski, ostatnio Warmiak Łukta. Jednak to nie on był strzelcem kolejnych goli. Po przerwie na listę strzelców w ekipie MKS wpisali się Mateusz Kwiatek i Piotr Kuper.
Tęcza Miłomłyn - MKS Miłakowo 0:3 (0:1) Gole: Daniel Giemza, Piotr Kuper, Mateusz Kwiatek
Lepiej poszło piłkarzom Kormorana Zwierzewo przygotowującym się do kolejnego sezonu w klasie okręgowej. Podopieczni Tomasza Chądzyńskiego na wyjeździe zmierzyli się z Welem Lidzbark. Zwierzewianie trochę za późno przyjechali na sparing i zanim weszli na obroty musieli gonić wynik. Kormoran przegrywał 0:1, ale do remisu doprowadził kandydat na króla strzelców w sezonie 2022/23 Tomasz Śnieżawski. Później znowu niefrasobliwość oraz proste pomyłki gości w grze defensywnej i Wel prowadził 2:1. Jeszcze przed przerwą arbiter podyktował rzut karny dla przyjezdnych i z 11 metrów stan rywalizacji wyrównał Dawid Sokołowski.
W drugiej połowie zwierzewska maszyna rozkręciła się i przełożyło się to na wynik. Gospodarze znowu zagrali nieprzepisowo we własnej szesnastce i Kormoran miał drugi rzut karny. Do drugiej jedenastki podszedł T. Śnieżawski, strzelił nie do obrony i było 2:3. Na koniec swoje warunki wzrostowe wykorzystał Jakub Wojdyłło, który po rzucie rożnym ustalił wynik spotkania na 2:4.
– Spory wpływ na naszą grę miały ostatnie mocne treningi, ale od czwartku będziemy łapać świeżość, żeby optymalnie przygotować się do pierwszego meczu mistrzowskiego – powiedział trener Chądzyński.
Wel Lidzbark - Kormoran Zwierzewo 2:4 (2:2) Gole dla Kormorana: T. Śnieżawski 2, Sokołowski, Wojdyłło