PIŁKA NOŻNA. Trwa rotacja na 1. miejscu w grupie 2 klasy A. W sobotę pozycję lidera na rzecz Wałszy Pieniężno straciła Tęcza Miłomłyn, która przegrała z… Wałszą. W derbach gminy Łukta górą Warmiak!
Tęczowi z Miłomłyna nie pozbierali się po porażce, której tydzień wcześniej doznali w Tyrowie. Następnym ligowym rywalem podopiecznych Piotra Zająca była cały czas celująca w mistrzostwo Wałsza Pieniężno. Po słabym początku rundy zespół spod Elbląga chyba pozbierał się i wraca na ligowy TOP. Sobotnie spotkanie na boisku przy ul. Pasłęckiej w Miłomłynie było zatem hitem kolejki. Wiadomo było, że zwycięzca tej konfrontacji będzie liderem.
W zespole z Miłomłyna po porażce w Tyrowie spora zmiana w linii obronnej. Na ławce siedział jej filar Adrian Leśnicki, a jego zadania wespół z Bartłomiejem Klonowskim trener Zając powierzył Rafałowi Wyralskiemu. Przez 35 minut w Miłomłynie wyrównany pojedynek i bez goli. Wtedy właśnie fajnej okazji pod bramką gości nie wykorzystał Kuba Kisiel. Wałsza wyszła z kontratakiem, to było szybkie wyjście ze strefy obrony, z interwencją przed własną szesnastką spóźnił się Wyralski, zawodnik gości wyszedł przed Macieja Pietkiewicza, któremu “założył siatkę”, posyłając piłkę do bramki. Tęcza szybko zareagowała, najpierw Jakub Błażewicz z dystansu trafił w poprzeczkę, za chwilę bramkarz obronił strzał zza linii 16 metrów Wojciecha Kowalkowskiego. Kiedy wydawało się, że Tęczowi wrócą do gry Wałsza znowu skutecznie skontrowała, ze wślizgiem nie zdążył Wyralski, sytuację próbował ratować Pietkiewicz i sfaulował rywala przy linii końcowej. Goście wykorzystali rzut karny i było 0:2. Rozstrzygnięcie w Miłomłynie zapadło po przerwie i Tęcza drugi raz z rzędu zeszła z boiska pokonana.
Tęcza Miłomłyn – Wałsza Pieniężno 0:3 (0:2)
Do grona drużyn walczących o awans do klasy okręgowej znowu dołączył MKS Miłakowo. Podopieczni Dariusza Giemzy nabrali rozpędu po ubiegłotygodniowym zwycięstwie 6:0. W sobotę w meczu na stadionie nad jeziorem Ewingi w Zalewie miłakowianie poszli za ciosem i wygrali kolejne spotkanie w przekonujących rozmiarach. Choć pierwsza część spotkania tylko z jednym golem po trafieniu Przemysława Michalskiego. Zaraz po przerwie z pomocą przyszli zalewianie. Tak rozegrali piłkę przed własną bramkę, że futbolówka trafiła do Sebastiana Kozłowskiego, który z bliska strzelił na 0:2. Za jakiś czas “Kozioł” trafił po raz drugi. A czwartą bramkę dla MKS zdobył Szymon Szultek. Był to dobry mecz w wykonaniu Przemysława Krysiaka, który asystował przy trzech bramkach.
Ewingi Zalewo - MKS Miałkowo 0:4 (0:1) Bramki dla MKS Miłakowo: Kozłowski 2, Michalski, Szultek
Do czterech razy sztuka! Przed majówką piłkarską część gminy Łukta pochłonęły derby między Jastrzębiem Ględy a Warmiakiem Łukta. Wcześniejsze trzy spotkania na swoją korzyść rozstrzygali piłkarze z Ględ. Ale w sobotnie popołudnie, a właściwie wczesny wieczór na boisku w Ględach piłkarze zamykającego tabelę Warmiaka przerwali złą serię w derbowych konfrontacjach. Był to pojedynek ostatniego z trzecim od końca zespołem i wzbudził duże zainteresowanie lokalnych fanów piłki kopanej. Spotkanie zakończyło się minimalnym zwycięstwem (3:2) Warmiaka po golach Bartka Bialika, Sławomira Artemniaka i Krzysztofa Chmiela.
W sobotę przerwana też została inna seria wiosennych meczów bez porażki LKS Tyrowo. A tak pięknie zaczął się wyjazdowy pojedynek tyrowian z Agatem Jegłownik. Zespół z gminy Ostróda prowadził na pograniczu województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego po trafieniu Mariusza Gradysa. Tym razem jednak podopiecznym Łukasza Goździejewskiego nie udało się zagrać na zero z tyłu. Dali sobie strzelić aż dwa gole i pierwszy raz w tym roku zeszli z boiska pokonani. Agat Jegłownik – LKS Tyrowo 2:1.
Jeden punkt do swojego wcześniejszego dorobku dołożyli piłkarze Kormorana Bynowo. Zespół Marcina Kasprowicza na własnym boisku zagrał na remis z Piastem Wilczęta. Po 90 minutach rywalizacji spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2, bramki dla gospodarzy strzelili Klaudiusz Osiecki i Krzaczek.
W grupie 4 za ambitną walkę do końca trzema punktami nagrodzeni zostali piłkarze Velu Dąbrówna. Dawid Szpejna i jego koledzy w wyjazdowym meczu zmierzyli się z KS Morczno. Po pierwszej połowie Vel przegrywał 0:1. W drugiej połowie piłkarze z Dąbrówna wyrównali, ale gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Jednak finisz zdecydowanie należał do gości. Piłkarze z powiatu ostródzkiego postawili wszystko na jedną kartę i wygrali 3:2 (bramki: Sebastian Waszczuk Dawid Szpejna Sebastian Skubaja). To pierwsze wiosenne zwycięstwo Velu.