MORĄG. Najpierw prawdopodobnie “tankował” do nocy, a w sobotę pojechał wojskową ciężarówką zatankować ropę. Kierujący ciężarówką żołnierz uderzył w inne auto. Wojskowy był w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.
Młodemu szeregowemu z Przemyśla na długo w pamięci zostanie weekend w Morągu. Wiele wskazuje na to, że piątkowy wieczór był nieźle zakrapiany. Żołnierz chyba za późno skończył biesiadę. W sobotę przed południem szeregowy ze swoim kolegą wsiedli do wojskowej ciężarówki i wyjechali z nią na jedną z morąskich stacji paliw. Zajechali na tę z największego krajowego koncernu paliwowego. Tam żołnierze zatankowali ropę i mieli stamtąd wyjeżdżać. Jadąc spod dystrybutora ciężarówka uderzyła jedno ze stojących na stacji paliw aut.
Początkowo uczestnicy kolizji próbowali się dogadać. Nie udało się. Zatem na miejsce wezwany został patrol drogówki w Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie. Przybyli na miejsce policjanci przeprowadzili wszystkie niezbędne czynności, a na koniec sprawdzili kierującego szeregowego na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik badania oznaczał, że żołnierz za kierownicą ciężarówki siedział w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Było to 0,27 promila. Wojskowy został ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych, do tego dojdą punkty karne i przynajmniej na pół roku może stracić prawo jazdy.
Żeby było śmieszniej jadący z szeregowcem kolega, który siedział obok, posiadał prawo jazdy na samochody ciężarowe i był trzeźwy.